Czy lipiec i sierpień jest dobrą porą na zbieranie ziół?
Stefania Korżawska: - Od wiosny do jesieni wszystkie miesiące są dobre na zbieranie ziół, a pierwsze jakie zbieramy to liście mleczu i całe pokrzywy a zaraz za nimi inne, które są człowiekowi do życia potrzebne. Natomiast w lipcu i sierpniu ziół jest na prawdę pod dostatkiem.
I w lipcu, i w sierpniu bywają upały, zwłaszcza w czasie żniw, ciężkiej i wytężonej pracy w polu...
Stefania Korżawska: - ... na które to upały polecam takie ochładzające napoje wakacyjne: miętę, czyli mały zefirek, ochładzający od wewnątrz cały organizm. Do mięty warto dodać krwawnik po pierwsze dlatego, że ma wspaniały zapach, aromat ale nie do jest ważne - krwawnik działa silnie ochładzająco na cały organizm. Także od wewnątrz. Krwawnik działa też przeciwgorączkowo i warto go pić zamiast łykać tabletkę, czyli stosować chemię. Do wspomnianego napoju ochładzającego składającego się z pociętych ziół mięty i krwawnika warto dodać rumianku, zalać woda, odstawić na 2 godziny i ochładzający, orzeźwiający napój jest gotowy. Jeśli nie uda się znaleźć rumianku, bo jest to bardzo wrażliwa roślina, zwłaszcza na stosowane coraz powszechniej nawozy i środki ochrony roślin, to można dodać zastępczo kwiatu rumianu a także dziurawca i dziewanny. Ostatniego z wymienionego zioła jest na polach bardzo dużo. Tak sporządzony napój (pokrojone wszystkie wymienione zioła) przecedzamy, dodajemy parę kropel soku z wyciśniętej cytryny, można dodać sok malinowy lub wiśniowy.
Co daje organizmowi taki napój?
Stefania Korżawska: - Wychłodzenie, orzeźwienie, daje siłę, daje energię i przede wszystkim daje radość życia.
Jest pani autorką wielu książek a ostatnio w jednym z programów telewizyjnych zwracała pani uwagę na dziewannę, ślaz zaniedbany, prawoślaz lekarski. Wspominała pani także o innych ziołach - dlaczego?
Stefania Korżawska: - Wszystkie zioła mi się podobają, ponieważ one tak ślicznie wyglądają na łąkach, polach, w lasach, na miedzach i w zagajnikach. Piękno ziół dostrzegają w pierwszej kolejności mieszkańcy wsi, gorzej jest z "mieszczuchami", bo na co dzień tych ziół nie widzą. Po drugie zioła są miłością, mają bardzo dużo w sobie miłości i od ludzi niczego nie potrzebują a w zamian dają nam tak dużo, dają nam zdrowie, są uniżonymi sługami ojca niebieskiego, dają nam tlen, o czym całkowicie zapominamy, dają nam napoje, także te ochładzające latem i rozgrzewające zimą. Biorąc to wszystko pod uwagę nie powinniśmy ziół nie tylko niszczyć ale i obojętni obok nich przechodzić.
A które zioła pani najbardziej ceni, które pani poleca wszystkim do zbierania?
Stefania Korżawska: - Pierwsze to jest kurdybanek, najstarsze polskie, słowiańskie zioło, odkryte także w czasie wykopalisk w Biskupinie. Dawno, dawno temu polski i cały słowiański lud stosował to jako przyprawę do jadła, nie zaś majeranek i bazylie przywieziona przez królową Bonę do Polski. Kurdybanek polski lud stosował też jako niemalże panaceum, najlepszy ziołowy lek przy bardzo ciężkich schorzeniach. Kurdybanek rozsławił także król Jan III Sobieski, gdy pewnego dnia wracając z polowania napotkał wieśniaczkę biegnąca właśnie z naręczem kurdybanka. Kobieta biegła na ratunek ciężko choremu synowi i odrzekała królowi: jeśli kurdybanek mu nie pomoże to już mu nic nie pomoże. Król zsiadł z konia i poprosił o szczepkę, bo warto wiedzieć, że wystarczy prosta szczepka, by ziele rozpleniło się w naszym ogródku. Król zasadził kurdybanek we własnym ogrodzie, kurdybanek szybko się rozplenił, bo ma takie właściwości i gdy przyszedł czas na wyprawę z odsieczą wiedeńską wojsko wyposażone już było w cudowny lek. Jest to niezwykłe zioło, wzmacniające system odpornościowy całego organizmu. Można popijć kurdybanek na zdrowym mleku, można robić nalewki, wino ale także herbatki.Kilka tygodni temu radziłam mieszkańcom Radzynia Podlaskiego popijanie herbatki z kurdybanka, by w ten sposób ustrzegli się przed tak groźną chorobą jak sepsa. A teraz w wielu programach radiowych i telewizyjnych
polecam przetwory z kurybanka, by nie zachorować na świńską grypę. Cały świat boi się świńskiej grypy, my też , wszyscy więc czekają na cudowną szczepionkę, której nie ma, a ani słowa nikt nie powie, że stosując odpowiednie zioła można wzmocnić system odpornościowy, a silny system odpornościowy sam rozprawi się z wirusami. Takim cudownym ziołem jest właśnie kurdybanek, warto do niego wrócić - przedwojenna specjalistka od ziół hrabina Anna Potocka z Działyńskich opisała w swojej książce historię z życia wziętą. Otóż w jakimś mieście tyfus dziesiątkował ludzi - wtedy wysłano oddział żołnierzy do pilnowania porządku w opustoszałym mieście. Rozłożyli obóz na przedmieściu - niestety zarazki zaczęły atakować, padło kilka koni, żołnierze zaczęli chorować - wtedy zauważono, że te konie, które skubią jakieś zielsko, nie chorują. Tym zielskiem okazał się kurdybanek. Zaczęli popijać herbatkę z tego zioła i od tej pory choroba przestała być dla nich groźna.
Dlaczego warto interesować się ziołami i jaki wpływ może mieć na dochodowość gospodarstw rolnych sama uprawa ziół?
Stefania Korżawska: - Zioła są potrzebne wszystkim ludziom. A na wsi rolnicy i ich rodziny powinni popijać herbatki ziołowe jeśli chcą utrzymać zdrowie. A ponadto jeśli polscy rolnicy ustawią swoje gospodarstwa na profil proekologiczny, zaczną uprawiać zioła, to dzięki walorom naszej ziemi, zdrowej, niezchmizowanej gleby będą bezkonkurencyjni w całej Europie, bo w Europie nie ma takich ziół jak w Polsce. I strońmy od GMO, bo GMO to tak, jak pisałam w swoich książkach, jest czymś w rodzaju rozmontowywania planu bożego. Jeśli ktoś wierzy, że Bóg stworzył ten świat, to nie trzeba go zmieniać, bo On dał takie rośliny, które człowiekowi są do życia potrzebne w takiej a nie innej postaci. Jeśli je zmodyfikujemy to nie będą pasowały do ciała człowieka i wcześniej czy później rozpadną się nasze wątroby. I gdzie tylko mogę to mówię, że nie wolno nie tylko niszczyć polskiej ziemi ale i importować choćby z USA to co może nam po prostu zagrażać.