Komisja Europejska nie zgodziła się na zmniejszenie w Polsce strefy objętej ograniczeniami w związku z chorobą ASF - poinformował PAP w środę Główny Lekarz Weterynarii Janusz Związek. Z takim wnioskiem w tym tygodniu wystąpiła do Inspekcja Weterynaryjna.
Badania przeprowadzone do tej pory nie stwierdziły żadnych dodatkowych przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF) - ani u dzików, ani u świń hodowanych w gospodarstwach.
Resort rolnictwa chciał zmniejszenia obszaru strefy i ograniczenia jej tylko do województwa podlaskiego.
W strefie buforowej obowiązują ograniczenia. Na tym terenie zwierzęta muszą być m.in. trzymane w zamkniętych pomieszczeniach, a mięso ze strefy nie może być eksportowane za granicę. Zgodnie z wymogami unijnymi mięso z takiej strefy musi być też specjalnie oznaczone. Rolnicy mają w związku z tym trudności ze sprzedażą tuczników, żadna rzeźnia w regionie nie przyjmuje świń z terenów zagrożonych ASF. W strefie buforowej jest w hodowli ok. 400 tys. sztuk trzody chlewnej.
Strefę buforową wyznaczono w związku z wykryciem afrykańskiego pomoru świń u dwóch padłych dzików w pobliżu białoruskiej granicy w gminie Szudziałowo (woj. podlaskie).
Obszar zagrożenia, czyli strefa buforowa, obejmuje w województwie podlaskim: powiat sejneński; gminy Płaska, Lipsk, Sztabin w powiecie augustowskim; powiat sokólski; gminy Czarna Białostocka, Supraśl, Zabłudów, Michałowo, Gródek w powiecie białostockim; powiat hajnowski, bielski, powiat siemiatycki. W województwie mazowieckim - powiat łosicki oraz w województwie lubelskim - powiat bialski, miasto Biała Podlaska i powiat włodawski.
Komisja Europejska 18 lutego zatwierdziła obszar strefy buforowej. Jak dowiedziała się PAP w Inspekcji Weterynaryjnej, wyznaczenie strefy buforowej odbyło się w oparciu o analizę ryzyka zagrożeniem wirusem. Choroba ASF występuje na Białorusi, jednak nie wiadomo dokładnie, gdzie są ogniska choroby, więc podjęto decyzję, by wyznaczyć obszar zagrożony wzdłuż całej białoruskiej granicy.
Nie wiadomo, jak długo będzie obowiązywała strefa. Jak mówią eksperci, co najmniej trzy miesiące trzeba obserwować, czy nie pojawi się choroba u zwierząt. Później utrzymanie strefy będzie zależało od wielu decyzji, m.in. KE i krajów skupionych w Światowej Organizacji Zwierząt (OIE).
9466539
1